wtorek, 4 sierpnia 2015

Duce (niedaleko miejscowości Omis)

Naszym celem jest Omis, niedaleko Makarskiej. Po zjeździe z autostrady diablica nawigacja prowadzi nas węziutką, wiejską, asfaltową drogą do Omisia. Z duszą na ramieniu, schylając głowy (jakby to w czymś miało pomóc) przejeżdżamy pod skalnymi tunelami, wyglądającymi jak wydłubane dłutkiem przed wieloma laty przez prapradziadka jakiegoś Iva czy Zdenka. Ale obraz, jaki się ukazuje naszym oczom, wynagradza wcześniejsze nerwy. Serpentyna, którą zjeżdżamy do centrum Omisia wije się wokół okazałych wzgórz tworząc kanion, którym płynie rzeka Cetina. Za chwilę okazuje się, że Cetina całuje się z morzem. Jakby tego było mało, na jednym ze wzgórz postawiono piracki zamek. Bozia nie żałowała temu miejscu uroku!






Omis jest zakorkowanym miastem. To główny powód, dla którego ostatecznie znajdujemy kemping w pobliskim Duce, a nie w upatrzonym wcześniej "Galebie" w Omisiu. Pierwszy możliwy przystanek na zebranie myśli i złoty strzał! Przypadkowo parkujemy na jakimś parkingu w Duce, który okazuje się podlegać wesołemu Mate, gospodarzowi kempingu "Delfin", znajdującego się tuż pod nami.

Przytulny, zalesiony, z dostępem do plaży kemping oferuje nam wymarzone miejsce. Nie dość, że pod drzewem, z widokiem na morze (oczywiście!), to do morskiej wody mamy zaledwie kilkanaście metrów :) Plaża jest dosyć wąska, kamienista ale ma cypelek, na którym świetnie ćwiczy się asany (pod warunkiem, że zaprzyjaźnisz się z mrówami-olbrzymami). Sanitariaty są czyściutkie, a w pralnio-zmywarni stoi działająca pralka i - uwaga - telewizor (rano Mate włącza chorwacką muzykę, a wieczorami można ekscytować się chorwacką piłką nożną). Nie brakuje nawet trambambuli.

Niedaleko kempu można zjeść pyszną pizzę w pizzerii "Mr. Goglio" czy jakoś tak. Klimat knajpie dodaje roztańczona i śpiewająca (to nic że fałszem) sympatyczna kelnerka. Zabawa pyszna! Przy "Delfinie" także znajduje się pizzeria ale nie udaje nam się poznać smaku tamtejszej pizzy.






Omis - mieszkając w Duce nie można go ominąć (z Duce to zaledwie 3 km). Starówka jest nieduża ale góruje nad nią piracki zamek z XIII wieku (można się na niego wspiąć od strony miasta - wówczas wystarczą sandałki - albo od strony stromego zbocza znajdującego się niedaleko centrum między tunelami - ale na tę wycieczkę koniecznie należy założyć porządniejsze obuwie). Omis warto też zobaczyć nocą, szczególnie uroczo wygląda od strony mostu nad Cetiną.



Z Duce do pięknego Splitu jest rzut beretem (ok 22 km), dlatego wycieczka w tym kierunku jest obowiązkowa. Pałac Dioklecjana, pałacowa brama, pozostałości po akwedukcie, labirynt cieniutkich uliczek na sporej Starówce, czy sklep Pandory ;) - choćby dla tych atrakcji turystycznych warto się tam wybrać.




Jak już nudzi się Split ;), a tłum denerwuje, Trogir (znajduje się 23 km od Splitu, a 43 km od Duce) to dobra propozycja na zakończenie wycieczki po perełkach środkowej Dalmacji. Proponuję spacer bulwarem wśród palm i zabytków wpisanych na listę UNESCO, a na deser wypicie lemoniady, bądź kieliszka tutejszego wina. Tak to można odpoczywać!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz